Teoria Wiki
Advertisement

Niemalże każdy fan "Gwiezdnych Wojen" nie przepada, delikatnie mówiąc, za postacią Jar Jara Binksa. Miał być zabawny, a był infantylny i irytujący. Mało kto spodziewa się, że trafi do kolejnych części sagi, ale jeden z użytkowników Reddita, Lumpawarroo, ma jednak inną, dość przekonującą teorię.


4c00cd5bbaa7e6b51baba3e3f41de6ce

Zacznijmy więc od tego, że Jar Jar nie był wcale taką niezdarą, a wszystkie jego działania były skrzętnie planowane. Według wspomnianej teorii Jar Jar jest tak naprawdę niezwykle ważną i wyrachowaną postacią.


3065649a66941397751a4dc33c60f695

Zakon Jedi inspirowany jest mnichami Shaolin, a w kung-fu istnieje pewna ścieżka, w którą idealnie wpasowuje się styl Jar Jara. Dzięki wyglądowi może udawać głupkowatego i nieskoordynowanego, nawet gdy eliminuje swoich wrogów - mówi ci coś nazwa Zui Quan lub styl pijanego mistrza?

F46a57f8cd3039d7cb999c582f1fd3bd


Mistrzowie tej ścieżki starają się imitować zachowania pijaczka, podczas gdy potykanie i zataczanie na celu ma zwieść i zaskoczyć zdezorientowanego przeciwnika. Idąc tym tokiem rozumowania, Jar Jar może być groźnym wojownikiem.

C2a29a997f70409a380abcd62637c0a6


Kolejną wartą odnotowania sprawą jest fakt, że Jar Jar jest postacią bardzo wpływową w świecie polityki. Dlaczego dwóch doświadczonych Jedi miałoby zabrać ze sobą takiego półgłówka? To przecież nie klei się kupy. Żaden idiota nie zostałby jednak generałem, a co dopiero mówić o senatorze. Absurdalnym jest myślenie, że ktoś taki jak Jar Jar byłby w stanie przekonać całą galaktykę do porzucenia demokracji. A jednak to właśnie on miał na to ogromny wpływ.


Te rzeczy są tylko politycznym aspektem jego "szczęścia". Pozornie komiczny bełkot to narzędzie służące do realizacji celów przedstawiciela rasy gungańskiej. Co jeśli nie jest to jednak przypadek, lecz przejaw użycia Mocy do mieszania w głowach wszystkim dookoła?


Jedi - i prawdopodobnie Sithowie - wpływając na czyjś umysł wykonują pewne gesty. Na przykład "machają" ręką w kierunku celu. Ekhm, w tym stylu?


Lumpawarroo zaznacza, że Jar Jar przez cały czas pracował z Palpatinem. Twierdzi, że kiedy obejrzysz nową trylogię patrząc na Jar Jara jako przebiegłą, mroczną postać, zaczynasz zauważać jak subtelna i efektywna jest jego manipulacja.


Przykładem może być sytuacja, kiedy Jar Jar wkręca Jedi w podróż przez środek planety (by go potrzebowali) i ciągłe nabijanie się z Qui-Gona za plecami, kiedy Anakin na niego patrzy, ucząc tym samym młodego braku autorytetu dla jego Mistrza.


Jar Jar w pewnym momencie mówi też ośmiolatkowi, że z księżniczki to niezła sztuka jest, co staje się iskrą przyszłego romansu, niepozostającego bez wpływu na młodego Anakina, co w rezultacie odbiło się też na losie całej Galaktyki.


Kiedy obejrzymy nową trylogię wierząc w słowa Lumpawarroo i biorąc pod uwagę możliwość, że Jar Jar nie jest idiotą, teoria konspiracji z Imperatorem wcale nie jest taka głupia. Jeśli więc Binks nie jest tylko głupkowatym kosmitą, jego czyny z Epizodu II umożliwiające realizację planów Palpatine'a były na 100 procent zaplanowane.


Wszystko jest jedynie spekulacją, ale przecież wiemy, że nawet kiedy Palpatine wybrany został kanclerzem, wciąż zadaje się z głupkowatym gunganinem. Wszystko wiele lat po tym, jak Jar Jar został "wmanipulowany" w odegranie ważnej roli w jego wyborze na tak istotne stanowisko. Dlaczego miałby to robić? Jaki użytek miałaby z niego najbardziej wpływowa osoba w całej Galaktyce? A może to właśnie Binks jest tą najbardziej wpływową osobą w Galaktyce?


Autor teorii idzie ponadto o krok dalej, twierdząc, że pierwotnie wszystko miało wydać się już w "Ataku klonów" i to Jar Jar miał walczyć z Yodą na Geonosis - nie zaś Hrabia Dooku. George Lucas miał się jednak z tego wycofać w ostatniej chwili, ponieważ taki zwrot akcji mógłby być dla widzów zbyt wielkim szokiem.


Jar Jar nie ginie w "Zemście SIthów". Czym się więc zajmował przez kolejne trzy części sagi? Grał na czas i trzymając się z boku pracował nad odbudową Imperium. Prawdziwą wisienką na torcie jest jednak pomysł powrotu w "Przebudzeniu Mocy". Spekuluje się, że Wielki Lider Snoke to nie kto inny jak Jar Jar Binks po latach.

Co myślicie o tej teorii? Mózg rozjebany, czy jest zbyt absurdalna, by była prawdziwa?

http://joemonster.org/art/34058

Advertisement